Zamknij

Zbliżenia Bartłomieja M.

08:44, 20.07.2019 fct
Skomentuj fot. facebook fot. facebook

Bartłomiej Misiewicz wyszedł z aresztu po tym, jak jego rodzina wpłaciła kaucję w wysokości 100 tysięcy złotych. Były szef gabinetu politycznego i rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej przesiedział w ciupie prawie pięć miesięcy, gdyż ciążą na nim zarzuty uzyskania korzyści majątkowej, przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego oraz działania na szkodę spółki Polska Grupa Zbrojeniowa.

Po opuszczeniu aresztu Misiewicz wyznał, że za kratkami schudł 25 kilogramów. Jego pierwszym posiłkiem na wolności była jajecznica. Mówiąc o swoich planach na przyszłość wymienił: "Jak najszybciej dowieść niewinności. Skończyć studia. Ożenić się, założyć rodzinę. Żyć".

Ulubieniec Antoniego Macierewicza poskarżył się też, że pięć miesięcy aresztu spędził w całkowitej izolacji. Dzięki temu miał za to okazję zbliżyć się do Boga.

Na miejscu Misiewicza jednak bym sobie tę izolację chwalił. Z wyposzczonym towarzystwem pod jedną celą mógłby mieć relacje jeszcze bliższe, niż z Bogiem.

(fct)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%