Zamknij

"Fenomen Bruno Gröning" - od 20 lat na ekranach kin całego świata!

19:31, 20.08.2023 fct Aktualizacja: 18:38, 01.09.2023
Skomentuj

Wszystko, co wielkie, zaczyna się od małego. Prawdziwość tego powiedzenia potwierdza historia sukcesu filmu dokumentalnego "Fenomen Bruno Gröning".

Zazwyczaj filmy dokumentalne wyświetlane są w kinach przez określony czas, potem znikają z ekranów. Inaczej jest w przypadku tego filmu: od 20 lat pokazywany jest z wielkim sukcesem na całym świecie w kinach i w wynajętych salach. I to pomimo faktu, że filmy o tematyce duchowej są wciąż jeszcze rzadkością w komercyjnych kinach.

Dotychczas film "Fenomen Bruno Gröning" został pokazany około 14.000 razy, prawie w 100 krajach. Obejrzało go dotąd blisko 360.000 widzów, na wielu z nich film wywarł niezatarte wrażenie.


Dziewięć lat pracy

Pomysł nakręcenia filmu o życiu Bruno Gröninga zrodził się w Kole Przyjaciół Bruno Gröninga wiele lat temu. Po ukończeniu w 1993 roku pracy nad filmem fabularnym "Cudowny apostoł" i wejściu filmu do kin, pojawiła się myśl o konieczności rozpoczęcia następnego, jeszcze bardziej złożonego projektu filmowego.

Realizacja tego nowego przedsięwzięcia miała zająć 9 lat. Rok 1994 upłynął przyjaciołom Bruno Gröninga na pracach przygotowawczych i poszukiwaniach. Posegregowano obszerny materiał archiwalny, przestudiowano liczne relacje naocznych świadków tamtego czasu, odszukano miejsca - poczynając od Gdańska, a kończąc na Paryżu - związane z życiem i działalnością Bruno Gröninga, zebrano wszelkie dostępne informacje i fakty.

Ponad 80 wywiadów przeprowadzonych ze świadkami wydarzeń uzupełniono oryginalnymi nagraniami pochodzącymi z archiwów filmowych: fragmentami kronik filmowych i programów telewizyjnych. Skopiowano setki zdjęć, przeźroczy i dokumentów. Poza tym, zespół realizatorski zajął się przygotowaniem scen typowych dla dzieł fabularnych, co wymagało znacznego wysiłku i nakładów. W lutym 1995 roku rozległ się pierwszy klaps. Ostatnie wywiady przeprowadzono na początku 2000 roku, w 2002 roku dołączona została najnowsza dokumentacja.

W sumie nakręcono ponad 70 godzin materiału filmowego. Ten ogrom materiału należało uporządkować, posortować i pociąć. Wkrótce stało się jasne, że nie można trzymać się pierwotnej koncepcji stworzenia wyłącznie filmu pełnometrażowego.

Nie dało się zamknąć tematu w dwóch godzinach; życie i działalność Bruno Gröninga nie zmieściły się w czasie wyznaczonym dla typowego seansu kinowego. Rozwiązaniem były trzy części filmu o czasie trwania prawie pięciu godzin.


Wzruszające sceny

Dziejące się w latach pięćdziesiątych za sprawą Bruno Gröninga (1906-1959) niezwykłe uzdrowienia wywołały poruszenie w Europie i na świecie. Już wiosną 1949 roku tysiące ludzi szukających pomocy napływało do westfalskiej miejscowości Herford. Jesienią tego samego roku do Traberhofu koło miasta Rosenheim przybywało dziennie nawet do 30.000 osób - tłumy chorych i cierpiących. Wszyscy mieli jeden cel: Bruno Gröning.

Dla wielu był ostatnią nadzieją. Złamani przez wojnę ludzie, nie widzący szans na skuteczną pomoc lekarską, marzyli tylko o jednym: odzyskać zdrowie, uwolnić się od nędzy i bólu. Gröning miał im w tym pomóc. I on to czynił: "Nie ma chorób nieuleczalnych, Bóg jest największym lekarzem" - to były jego słowa. Działy się rzeczy niepojęte: chorzy odzyskiwali zdrowie, sparaliżowani wstawali z wózków, niewidomi odzyskiwali wzrok.

Wkrótce jednak pojawili się przeciwnicy. Wielu lekarzy krytycznie obserwowało działania Gröninga. Prasa wykorzystała okazję, aby wywołać sensację. Zaczęto rozpuszczać plotki i oszczerstwa; niebawem sprawą zainteresowały się władze. Zarzucono Gröningowi, że swoim działaniem naruszył ustawę o naturopatach - jak się później okazało, zarzut był całkowicie bezpodstawny. 26 stycznia 1959 roku Bruno Gröning zmarł.

Film w sposób niezwykły przybliża widzowi wydarzenia i ludzi tamtego czasu. Bez upiększeń, zachowując bezstronność, z wyczuciem przedstawia kolejne etapy życia i działalności Bruno Gröninga. Do najbardziej poruszających scen, nakręconych zresztą z wielkim nakładem pracy, należą te przypominające wydarzenia z Traberhofu. Aby je sfilmować, konieczne były wielotygodniowe przygotowania. Trzeba było znaleźć statystów, zadbać o setki kostiumów i wyposażenie techniczne, skompletować zespół realizatorów, postarać się o różnorakie pozwolenia. W akcji wzięło udział ponad 2000 statystów.


Od Berlina po Nowy Jork

3 października 2003 roku zakończono prace: film dokumentalny "Fenomen Bruno Gröning" miał swoją premierę w kinie „Toni” w Berlinie- Weißensee. Równocześnie pokazano go w Monachium w kinie "Maxim". Wkrótce potem rozpoczął wędrówkę po krajach niemieckojęzycznych: oglądano go w Kilonii i w Wiedniu, w Oberhausen i w Dreźnie. Obok Niemiec, Austrii i Szwajcarii projekcje odbywały się także w Holandii, w miejscowościach przy granicy z Niemcami.

Gdziekolwiek wyświetlano ten film, wszędzie poruszał ludzkie serca. Dzięki zastosowaniu nowoczesnej techniki, nie trzeba już było wozić ciężkich taśm celuloidowych, teraz wszystko mieściło się na 3 płytach DVD. Tym samym można było pokazywać film nie tylko w tradycyjnych kinach, ale także w salach wynajętych przez Koło Przyjaciół Bruno Gröninga. Kolejna zaleta, to możliwość wyprodukowania wielu wersji językowych. Dzięki temu film mógł przekroczyć granice Niemiec i państw niemieckiego obszaru językowego. "Skok za wielką wodę" nastąpił pod koniec marca 2005 roku: pierwszą na świecie wersję angielską zobaczyła publiczność Nowego Jorku. Tu także "Fenomen Bruno Gröning" wywołał wielkie poruszenie.

Moment przełomowy nastąpił 22 kwietnia 2009 roku, kiedy dzieło o Bruno Gröningu otworzyło znany w Europie festiwal filmów dokumentalnych w Gdańsku, mieście urodzenia Bruno Gröninga. W rezultacie zainteresowanie filmem jeszcze wzrosło i trwa nieprzerwanie do dziś. Obecnie film ten wyświetlany jest na całym świecie.


Źródło siły i zdrowia

Ten film jest czymś więcej niż tylko dokumentacją przeszłych wydarzeń. Wielu widzów opowiada, że podczas jego oglądania nagle w swoim ciele poczuło przypływ pewnej siły, mrowienie. Niektórzy nawet opowiadają o ustąpieniu bólów, upośledzeń i różnego rodzaju dolegliwości. Dla większości jest to nowe doświadczenie.

Bruno Gröning zmarł w 1959 roku. Tymczasem niezwykłe uzdrowienia dzieją się nadal. Jak to możliwe? Odpowiedź brzmi: siły oddziałującej kiedyś za jego pośrednictwem można doświadczyć także i dzisiaj. Oprócz uwolnienia się od chorób, wielu ludzi mówi o uzdrowieniu z nałogów lub otrzymaniu pomocy w najróżniejszych kryzysowych sytuacjach, problemach życiowych czy wypadkach losowych.

To wspaniałe, że uzdrowienia następują po prostu po obejrzeniu filmu. Wydaje się nieprawdopodobne, że można obejrzeć film i uwolnić się od choroby. Lekarze to potwierdzają.

Twórcy filmu są zaskoczeni, że widzowie doświadczają takich rzeczy i je opowiadają. "Nikt z nas nie spodziewał się takiego oddziaływania" - mówi współreżyser Thomas Eich. A jednak to się dzieje. Jak przepowiedział Bruno Gröning: "Uzdrowienia będą się dokonywać na całym świecie".

Ten film dokumentalny pokazuje, że to, co wydarzało się wtedy, może wydarzać się również dzisiaj.


Relacje widzów

"Byłam w siódmym niebie, wszystkie bóle pleców zniknęły".

"Od listopada jestem w Kole Przyjaciół i doświadczyłem bardzo dużej poprawy zdrowia. Jestem wdzięczny i jednocześnie zdumiony, że po wielu latach choroby odczuwam poprawę. A przecież żaden lekarz nie mógł mi pomóc. Nawet mój lekarz jest zdziwiony. … Dla mnie to cud".

"Ten film bardzo mnie poruszył. Bruno Gröning musiał być wspaniałym, pełnym miłości, obdarzonym łaską Bożą człowiekiem. Po projekcji czułam się cudownie i tak lekko".

"Dokument wywierający wielkie wrażenie, chwytający głęboko za serce, który każdy człowiek powinien zobaczyć przynajmniej raz".

"Ten film jest właśnie dlatego taki dobry, ponieważ podkreśla się w nim, że to Bóg jest tym, który uzdrawia, a choroba nie pochodzi od Boga, że pieniądze są mocą, ale zdrowie jest wszechmocą i to Bóg jest wszechmocny. Dziękuję".

"Przez cały dzień miałem sztywny kark. Po obejrzeniu filmu wszystko wróciło do normy, mogłem normalnie ruszać szyją. Jestem pod wrażeniem słów i czynów Gröninga. Nigdy bym nie pomyślał, że ktoś taki mógł w ogóle istnieć. Dziękuję za okazję obejrzenia tego filmu".

"Film pokazuje, że między niebem a ziemią jest coś, czego umysł nie jest w stanie pojąć, tylko Bóg może to sprawić".

"Moje serce otwierało się coraz szerzej podczas oglądania filmu i teraz jest wreszcie pełne ciepła i łagodności, tak jak czułem się, gdy byłem małym chłopcem".

"Po raz pierwszy usłyszałam nazwisko Bruno Gröning. Wszystkie uzdrowienia na filmie tak mnie poruszyły, że brak mi słów. Teraz chciałabym dowiedzieć się więcej o nauce Bruno Gröninga".

"Po tym filmie po raz pierwszy mam nadzieję, że moje życie znów będzie lepsze. Film bardzo mnie poruszył i zainspirował do przemyśleń".


Koło Przyjaciół Bruno Gröninga, założone przez Grete Häusler (1922-2007), od 2007 roku kierowane przez jej syna Dietera Häuslera, liczy obecnie ponad 80.000 ludzi na całym świecie. Wszystkie prace w Kole są wykonywane bezpłatnie, wszelkie koszty związane z jego działalnością pokrywane są z dobrowolnych datków. Istotnym elementem nauki Bruno Gröninga jest zasada szanowania wolnej woli człowieka. W związku z tym, każdy może opuścić Koło Przyjaciół w dowolnej chwili. Przynależność do Koła nie wiąże się z jakimikolwiek prawnymi czy finansowymi zobowiązaniami.

Medyczna Grupa Naukowa - dzięki przyjmowaniu Heilstromu (Bożej siły) zgodnie z nauką Bruno Gröninga, często dochodzi do zdumiewających uzdrowień, nawet z wieloletnich chorób organicznych. Uzdrowienia są weryfikowane, dokumentowane i archiwizowane przez Medyczną Grupę Naukową, złożoną z kilku tysięcy lekarzy i przedstawicieli innych zawodów medycznych, działającą w Kole Przyjaciół Bruno Gröninga. Medyczna dokumentacja relacji o uzdrowieniach jest sporządzana według zasad klinicznej anamnezy na podstawie badań wykonanych przez niezależnych lekarzy przed i po uzdrowieniu.

Wszystkie informacje znajdą Państwo na stronie: www.bruno-groening.org

(fct)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%