Zamknij

Szopka z Pegasusem

09:19, 25.01.2022 Marcin Porzucek, poseł na Sejm RP Aktualizacja: 09:20, 25.01.2022
Skomentuj

W 2014 roku wybuchła kolejna afera podsłuchowa. Nie chodziło już tylko polityków Platformy Obywatelskiej, których ciemną stronę poznaliśmy śledząc opublikowane nagrania. Jak informowała Gazeta Wyborcza, na zlecenie ówczesnego ministra spraw wewnętrznych i koordynatora służb specjalnych Bartłomieja Sienkiewicza, inwigilacją mieli w ścisłej tajemnicy zostać objęci szefowie służb. Dowódcy ABW, CBA, SKW czy BOR. Podsłuchiwani mieli być także dziennikarze i politycy opozycji.

Sprawa wyszła na jaw na początku 2015 roku. Statusem pokrzywdzonego objęto m.in. ówczesnego posła PiS z naszego okręgu Maksa Kraczkowskiego. Przez kilka lat sprawą zajmował się wymiar sprawiedliwości. Ostatecznie uznano, że prowadzone działania były legalne. Fakt, że budziły kontrowersje wśród opinii publicznej, nie zmieniał prawa i obowiązku państwa do zapewnienie szeroko pojętego bezpieczeństwa kraju. Mimo uwag, nasze środowisko uznało ten werdykt.

Zajmując się realizacją naszych obietnic społeczno-gospodarczych, m.in. 500+ czy obniżki wieku emerytalnego, nie traciliśmy czasu na komisję śledczą. Dziś w obliczu światowych wyzwań epidemicznych, energetycznych i groźby agresji Rosji na Ukrainę, lista ważnych tematów jest długa. Opozycja woli jednak medialną szopkę. Jeszcze kilka tygodni temu nazwa Pegasus, szczególnie osobom z mojego pokolenia, kojarzyła się głównie konsolą do gier, protoplastą popularnych dziś PlayStation czy Xbox. Teraz robi karierę jako synonim systemu monitorującego telefony.

Faktycznie wiele krajów z takich instrumentów korzysta. Również w Polsce od lat stosowane są podobne urządzenia czy oprogramowania. Istotą sprawy jest legalność ich wykorzystania. Do tego potrzebna jest zgoda sądu. I dziś nie ma dowodów, że tych zgód nie było. Słyszymy natomiast, że objęci działaniami operacyjnymi mogli być politycy czy prawnicy, wobec działań których były poważne uwagi. Wywodzili się z różnych stron. Opozycji, ale także, a być może przede wszystkim, z obozu rządzącego. Tak właśnie powinny działać służby. Pilnować i weryfikować informacje o możliwych nieprawidłowościach w postępowaniu polityków i urzędników bez patrzenia na ich znajomości i polityczne afiliacje.

I jeszcze jedna uwaga. Citizen Lab nie po raz pierwszy umieściła Polskę w swoim raporcie. Za rządów Donalda Tuska ujawniono, że polskie służby inwigilowały obywateli szpiegowskim oprogramowaniem Remote Control System. O sprawie alarmowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Na darmo. Nikt się tym nie zainteresował. Ani TVN24, ani Onet, WP czy inne "wolne media". A niezawisły sąd stwierdził nawet, że kierowane przez Pawła Wojtunika CBA nie ma obowiązku ujawniać HFPC informacji o korzystaniu z oprogramowania.

Pozwólmy zatem i dziś wymiarowi sprawiedliwości na rzetelne rozwianie ewentualnych wątpliwości. A co jeśli jednak komisja powstanie? Warto będzie zacząć od wspomnianej na wstępie, najgłośniejszej afery podsłuchowej, w której pierwsze skrzypce grali czołowi politycy Platformy Obywatelskiej.

(Marcin Porzucek, poseł na Sejm RP)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%