Zamknij

Turyści do domu, czyli zmora masowej turystyki

19:02, 21.06.2025 Aktualizacja: 19:04, 21.06.2025
Skomentuj fot. Madera, Funchal, aut. Jolanta Styrczula fot. Madera, Funchal, aut. Jolanta Styrczula

Ludzie odbywają około półtora miliarda podróży rocznie (nie wszyscy), a masowa turystyka stwarza dziesięć procent światowego PKB. Z drugiej strony najbardziej odwiedzane miejsca przeobraziły się w karykatury samych siebie, w parki rozrywki, które musiały się dopasować do wszystkich stereotypów turystów, by nie wyjechali rozczarowani, wywołując gwałtowne protesty ich mieszkańców, niechcących żyć w takim skansenie.

To już masowy ruch mieszkańców najbardziej zadeptywanych miejsc: Wenecji, Madery, Barcelony, Balearów, Wysp Kanaryjskich, którzy jej nie chcą.

Dlaczego?

Bo zamieniła ich życie w koszmar.

W śródmieściach większość mieszkań jest przeznaczona pod okazjonalny, krótkotrwały wynajem dla "stonki", co sprawiło, że czynsze dla "lokalsów" stały się dla nich niedostępne.

Tłok, oblężone kawiarnie, restauracje z cenami z księżyca.

Tam gdzie były małe sklepiki, zakłady usługowe, są teraz puby, by spragniony turysta mógł się upoić do upadłego. Za odpowiednią kasę.

W zaułkach, bramach, na trawnikach, w parkach, "radosne" pamiątki przez nich pozostawione. Smród sików i kupy.

Wychodzą na ulice, oblewają turystów wodą, noszą transparenty przeciwko niszczeniu ich habitatu.

A w Polsce?

Ładna pogoda i kilka dni wolnego sprawiły, że plaże nad Bałtykiem się zapełniły. Przypominają legowisko fok, wygrzewających się po polowaniu.

Z tym, że jeśli owi turyści na cokolwiek polowali, to na piwo i śmieciowe jedzenie. Smażoną rybę, frytki.

Cała plaża wonieje smrodem przypalonego tłuszczu i nieprzetrawionego piwa. Jest piwo, jest impreza.

Od środy obserwowałem korek samochodów na S-7 ciągnących w stronę morza i mazurskich jezior. Głównie w Warszawy.

Spragnionych wypoczynku i opuszczenia, choć na chwilę, betonowych klatek, w których przez resztę czasu wegetują

Tymczasem, miejskie piekło zabrali ze sobą. Do Krynicy, Gdańska, Kołobrzegu, Mielna itd.

Fenomen masowej turystyki w naszych czasach pokazuje istotną ich cechę. Otóż w większości przypadków jej skutki odczuwali najbardziej nie ci, którzy ją uprawiali, ale ci, którzy nie uprawiali jej wcale.

No i środowisko naturalne zaśmiecane tonami plastiku, puszek po piwie i butelek po mocniejszych alkoholach, papierowymi tackami po śmieciowym jedzeniu oraz odchodami.

Witamy w "raju"!

(Antoni Styrczula)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%