W środku wakacyjnej beztroski, gdy większość z nas myślała raczej o wakacjach i urlopach, a nie o polityce, w Warszawie zaprzysiężono Karola Nawrockiego na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Słońce grzało, limuzyny błyszczały, orkiestra grała marsza, a ja, zamiast czuć podniosłość chwili, miałem w głowie jedno pytanie: czy to początek nowego rozdziału, czy raczej dobrze znanej książki, w której jedynie zmieniono nazwisko głównego bohatera?
Jako polityk nie łudzę się zbytnio - choć, jak się powiada, nadzieja umiera ostatnia. Wszystko wskazuje na to, że ta prezydentura będzie oparta na ostrej konfrontacji z rządem Donalda Tuska. Sejm może zostać zasypany projektami ustaw niemającymi wiele wspólnego z konstytucyjnymi kompetencjami głowy państwa ani z realnymi problemami Polaków.
Podejrzewam, że Pałac Prezydencki będzie grał w dobrze znaną grę - dezinformacja, pompowanie sztucznych afer i polityczne miny rzucane pod nogi nie tylko obecnej koalicji, ale i rosnącej w siłę Konfederacji. Wszystko po to, by w 2027 roku spełniło się marzenie Jarosława Kaczyńskiego - zdobycie większości konstytucyjnej. A to, jak pokazuje historia naszego regionu, oznaczałoby prostą drogę najpierw do państwa na wzór autorytarnych Węgier Viktora Orbána, a w dalszej perspektywie - do modelu przypominającego dyktaturę Aleksandra Łukaszenki.
Jako obywatel patrzę na to z żalem, bo widzę, jak Polska może stracić szansę na szybki rozwój, wejście do strefy euro i do grona państw, które w Europie nie tylko siedzą przy stole, ale też mają coś ważnego do powiedzenia. Obawiam się, że prezydent Nawrocki będzie głośny i wojowniczy w kraju, lecz na arenie międzynarodowej pozostanie w cieniu. Może z wyjątkiem okazjonalnych prób zbliżenia do Donalda Trumpa.
I tu dochodzimy do jego pierwszego, inauguracyjnego wystąpienia. Najbardziej symboliczne było - paradoksalnie - to, czego w nim nie usłyszeliśmy. Ani słowa o wojnie w Ukrainie. Zero o roli Polski i Europy w tym konflikcie. Brak jakiejkolwiek wizji polityki zagranicznej. A przecież mamy do czynienia z największym kryzysem bezpieczeństwa w naszej części Europy od zakończenia II wojny światowej.
Równie wymowne było przemilczenie kluczowych obietnic wyborczych - choćby zapowiadanej obniżki cen energii o 33%. Zamiast tego usłyszeliśmy o rzekomym łamaniu praworządności przez obecną władzę. Nie sposób jednak zapomnieć, że to właśnie obóz PiS - polityczne zaplecze „obywatelskiego” prezydenta - przez lata konsekwentnie dewastował fundamenty państwa prawa.
Jeśli miałbym streścić spodziewany kierunek tej prezydentury, to widzę go jasno: kadencja podporządkowana jednej opcji politycznej, oparta na dalszym dzieleniu Polaków na „lepszych” i „gorszych”. Symboliczne jest też powoływanie się na „silny mandat społeczny” - w sytuacji, gdy różnica głosów była najmniejsza w historii drugiej tury wyborów prezydenckich w III RP, a i sama liczba głosów do dziś budzi wątpliwości.
Lato trwa. Słońce świeci tak samo dla wszystkich - niezależnie od tego, na kogo głosowali. Oby tylko prezydent Nawrocki potrafił wyjść z roli partyjnego wojownika i dostrzegł, że Polska potrzebuje dziś budowania mostów, a nie kopania kolejnych rowów podziału.
Jednogłośne absolutorium i brak wotum zaufania
A u nas w Trzciance wręcz odwrotnie, wszyscy kochają burmistrza a Rada Miejska przyklaskuje mu i z wiernym posłuszeństwem patrzy w oczka szefa. Tylko jakieś plotki o długu ktoś rozsiewa......aaa, to Ci z Wielenia😮
Hi, HI
07:37, 2025-08-01
Jednogłośne absolutorium i brak wotum zaufania
Jako mieszkaniec, który naprawdę interesuje się sprawami gminy i ogląda wszystkie sesje, uważam, że Rada Miejska pokazała charakter i odpowiedzialność. Wstrzymanie się od przyznania wotum zaufania to nie akt złośliwości, tylko sygnał, że radni nie są od klepania wszystkiego, co burmistrz powie, tylko od kontrolowania i dbania o interes mieszkańców. Co ważne – radni jasno uzasadnili swoją decyzję, więc nikt nie może powiedzieć, że to było bez podstaw. Nie chodzi o robienie polityki, tylko o uczciwość wobec nas – mieszkańców. W końcu to rada ma patrzeć władzy na ręce. Brawo za odwagę i jasne pokazanie, że gmina jest najważniejsza. A swoją drogą – artykuł jest mocno stronniczy i wygląda na napisany przez sam Urząd Miasta albo na jego zlecenie, więc dobrze, żeby mieszkańcy znali też drugą stronę. Zachęcam wszystkich, żeby obejrzeli nagranie z obrad sesji i sami wyciągnęli wnioski.
Mieszkaniec Wielenia
11:20, 2025-07-02
Jednogłośne absolutorium i brak wotum zaufania
Art jednostronny pusany na zamówienie burmistrz. Autor zapomniał napisać że 2024 to kolejne kredy, bezprawne premie 3600zł co miesiąć, złozenie wniosku do Wód Polskich o drastyczne podwyżki wody, chęć nałożenia maksymalnych podwyżek podatku - najlepiej wszystko na maxa, podwyżka wynagrodzenie burmistrz na maxa, niechęć do naprawy drabiny w OSP
Obywatel
15:12, 2025-07-01
Jednogłośne absolutorium i brak wotum zaufania
To jakaś schizofrenia radnych😮
?
12:05, 2025-07-01
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz