Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij

Syzyf z Puszczy Noteckiej. Chwycił za łopatę i kopał jedenaście lat. Aż wykopał…

Mariusz Szalbierz 15:30, 06.12.2025 Aktualizacja: 15:40, 06.12.2025
Skomentuj arch. TN arch. TN

- Zdreczno to dziwne jezioro – twierdził Paweł Jechalik ze wsi Mężyk w Puszczy Noteckiej. - Dziwne, bo bezodpływowe. Czasami jest spokojne i ciche, a czasami strasznie urasta, nawet o osiemdziesiąt centymetrów.

Z dzieciństwa Paweł zapamiętał, jak ojciec – chcąc teren trochę osuszyć – w jednym miejscu kopał w ziemi bruzdy, a w innych zagłębienia zasypywał piaskiem. Potem mijały dziesięciolecia, a Pawłowi ta myśl o krnąbrnym terenie jakoś nie dawała spokoju. Chodził więc z roku na rok, z roku na rok, i cały czas kombinował, w jaki by to sposób na tych swoich 12 hektarach lasu, bagnisk i łąki unormować stosunki wodne.

W końcu znalazł radę: trzeba wybudować kanał!

Jechalik wszystko dokładnie zaplanował. Jezioro Zdreczno jest oddalone od jeziora Górnego o 230 metrów. Poziom wody Zdreczna jest o 120 centymetrów wyższy, niż w Górnym. Paweł wymyślił, że za pomocą kanału nadmiar wody mógłby spływać z jednego jeziora do drugiego.

W 1988 roku, mając na karku 71 lat, zabrał się za kopanie.

- Kiedy przyjdą mokre lata, wszyscy przekonają się, że to ja, Paweł Jechalik, miałem rację – zapowiedział.

Pracę rozpoczął od strony jeziora Zdreczno. Płytki rów stopniowo zamieniał się w okazały, wcinający się w piaszczyste wzgórze wąwóz: 5 metrów głęboki i 10 metrów szeroki.

- Kiedy pierwszej zimy doszedłem do górki, pomyślałem sobie: ,,O cholera, przecież, człowieku, tobie to  się nigdy w życiu nie uda!”. Pamiętam, jak naśmiewała się ze mnie sąsiadka: ,,Po co zacząłeś? I tak nie skończysz!”. Odpowiedziałem: ,,Co zrobię, to zrobię”. Ale, szczerze mówiąc, za bardzo nie wierzyłem, że uda mi się to kiedykolwiek zrealizować.

Na początku Paweł Jechalik skrupulatnie notował przebieg swojej pracy, ale w pewnym momencie pogubił się w obliczeniach i notatki zarzucił. Doszedł też do wniosku, że nie warto zabierać z sobą jedzenia, bo rozleniwia przy kopaniu. Na cały dzień wystarczyła mu więc butelka kawy, nic więcej. A dni były podobne do siebie, jak dwie krople wody – znaczone jedynie ilością wydobytego piasku.

Niebawem trzonki dwóch Pawłowych łopat pocieniały od roboty jak zapałki.

*

Z biegiem czasu udało mu się pracę nieco usprawnić. Ułożył 120 metrów wąskotorowego toru i umieścił na nim lorkę, wywrotową platformę kupioną z tartaku. W jednej lorce mieściło się półtorej tony piasku – aby posunąć budowę o metr, musiał wywieźć 25 platform.

Nieopodal w lesie postawił drugą platformę. Służyła mu za schronienie przed gradem, deszczem i śniegiem.

W okolice kanału Jechalik doprowadził nawet linię elektryczną.

- Najwięcej kłopotów – opowiadał – miałem ze zdobyciem słupów. Szczęśliwie się złożyło, że akurat elektryfikowali linię kolejową z Poznania do Szczecina: wymieniali słupy na nowe i za dwie połówki udało mi się załatwić te z odzysku.

Wtedy też zainstalował mechaniczną wyciągarkę. Pojawił się jednak kłopot: do jej obsługi potrzebne były dwie osoby. Na niewiele więc się zdała, bo Pawłowi w robocie nikt pomóc nie chciał.

- Nie liczyłem dni, ani godzin – wspominał. – Wychodziłem kopać rano, wracałem wieczorem. Do obiadu zrobiłem trzy wózki, po obiedzie trzy, cztery, a czasem za długiego dnia i dziesięć od świtu do zmierzchu.

Były lata, że Paweł Jechalik nie przestawał kopać nawet zimą.

- Ale przy mrozie to jest diabelna robota – przyznawał.

*

Po pięciu latach na jakiś czas musiał przerwać pracę. Zaczęło mu brakować sił, a znikąd nie miał żadnego wsparcia. No i bolały go ludzkie kpiny. Ale w końcu znów wrócił do roboty. Kiedy tylko pomyślał o kanale, ręce same rwały się do kopania.

- Nie ma na niego rady. Uparty jak kozioł! – mówiła o Pawle żona.

Znali się jeszcze z dzieciństwa, bo w Mężyku ich rodzice mieszkali po sąsiedzku. W 1948 roku wzięli ślub. Agnieszka nigdy się przy Pawle nie nudziła, bo wszędzie go było pełno. Zakładał kółko rolnicze, sadził las, był sołtysem, radnym, pierwszy do wsi sprowadził młockarnię rotacyjną i najgłośniej bronił młyna wodnego przed likwidacją.

Aż w końcu zaczął budować kanał i znów nie było spokoju, bo różni ludzie przyjeżdżali oglądać, jak osiemdziesięciolatek wykopuje łopatą ćwierćkilometrowy wąwóz w środku puszczy.

*

Kiedy potężny rów był już widoczny z każdej strony drogi, pozostał do wykonania ostatni etap: przejście z kanałem pod szosą z Miałów do Białej. Zadanie technicznie najtrudniejsze, ale nie dla Pawła Jechalika.

- To bajka! – śmiał się i objaśniał niedowiarkom: - Wykop trzeba zacząć jednocześnie z obu stron. Przydałyby się do tego płozy takie, jak od helikoptera. Wystarczy je oprzeć o brzegi kanału, a między nimi, na łożysku, umieścić ciężki, dębowy kloc. Ten, rozkołysany jak dzwon, uderzałby w rury i wbijał je coraz głębiej w ziemię.

 Zdaniem Jechalika tym sposobem nie powstałaby w asfalcie nawet jedna rysa. Kiedyś już coś takiego widział na własne oczy. Za okupacji.

*

Uparty budowniczy z Mężyka dokończył dzieła swego życia w 1999 roku, mając 82 lata. W wykonaniu przejścia pod szosą wyręczyli go drogowcy. Jego benedyktyńska praca, choć przez lata wszystkich zadziwiała, a nierzadko i szokowała, dopiero w ostatnim okresie doczekała się uznania.

Samotnego budowniczego zaproszono nawet do udziału w programie telewizyjnym  ,,MdM” (Mann do Materny). Tamże na pytanie, co poczuł kiedy po jedenastu latach harówki w jego kanale wreszcie popłynęła woda, odparł lekko zakłopotany: - No właśnie akurat w tym momencie nie było mnie w domu…

*

Paweł Jechalik zmarł w 2001 roku, niecałe dwa lata po zakończeniu budowy. Na jego pamiątkę w sąsiedztwie kanału ustawiono głaz z krótką adnotacją: ,,Rów Pawła - Syzyfa z Puszczy Noteckiej”.

Syn Jacek postanowił zrobić wszystko, by pamięć o pracy ojca stała się atutem wsi. Tak powstało ,,Uroczysko nad rowem” – z przystanią, łowiskiem ryb, idealne miejsce do zabawy i imprez plenerowych. 

I do zadumy nad wielkimi możliwościami, jakie mogą tkwić w człowieku.

(Mariusz Szalbierz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu faktyct.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%