Wracam do domu po tygodniu pracy w Sejmie. Dworzec jest pełen ludzi, którzy wyglądają, jakby wszyscy zmierzali w tym samym kierunku, choć każdy do innego miasta. Dźwięk telefonu i szybka rozmowa z synem, który gdzieś między Hamburgiem a Kopenhagą gra - jeszcze nie ostatnie - w tym roku koncerty.W pociągu toczą się te same rozmowy: o świątecznych wyjazdach i powrotach, o braku czasu na zakup prezentów, o listach rzeczy do zrobienia jeszcze „przed Wigilią”. Ktoś mówi, że marzy tylko o ciszy. Ktoś inny, że o śnie. Słucham tego i myślę, że jesteśmy dziś społeczeństwem w permanentnym ruchu - a święta sprawiają, że tych dróg pokonujemy jeszcze więcej.
Jeszcze niedawno święta miały adres. Ten sam od lat. U rodziców, u dziadków, „na miejscu”. To samo podwórko, ten sam zapach klatki schodowej, ten sam stół i te same krzesła pamiętające kilka pokoleń. Dziś coraz więcej Polaków spędza święta poza domem - czasem z wyboru, czasem z konieczności. W Alpach, w Egipcie, na kontrakcie w Niemczech, Norwegii czy Irlandii. Albo po prostu w drodze, pomiędzy jednym miejscem a drugim. Wigilia w restauracji, opłatek przez ekran telefonu, prezenty dostarczone przez kuriera. Tradycja nie znika. Ona zmienia współrzędne.
Niektórzy powiedzą: to znak czasów, konsumpcja, rozpad obyczajów. A może to raczej dowód, że Polacy - jak zwykle - potrafią przystosować święta do życia, a nie życie do świąt. Wigilia w innym kraju nadal bywa Wigilią, nawet jeśli barszcz nie smakuje jak u babci, a karp występuje już tylko we wspomnieniach z dzieciństwa. Wciąż chodzi o ten sam gest: zatrzymanie się. Choćby na chwilę. Nawet jeśli świat nie zwalnia ani na moment.
Tyle że w tym roku zatrzymać się jest trudniej. Nad stołem wigilijnym - także tym ustawionym w wynajętym apartamencie - unosi się cień wojny. Wojny, która toczy się tuż obok. Wojny, która od niemal trzech lat przypomina nam, że pokój nie jest dany raz na zawsze i że historia potrafi wracać szybciej, niż zdążymy rozpakować prezenty.
Dzisiejsza wizyta Wołodymyra Zełenskiego w polskim parlamencie wybiła mnie z - panującej wokół - świątecznej atmosfery. W miejscu, gdzie na co dzień dominuje polityczny hałas, zabrzmiał głos człowieka z kraju, który świąt nie ma. Są schrony, są alarmy, są żołnierze na froncie. I była też myśl, której nie trzeba było wypowiadać: nasze spokojne świętowanie ma swoją cenę - i nie zawsze to my ją płacimy.
Dlatego tegoroczne Boże Narodzenie jest pełne kontrastów. Reklamy ciepła i obfitości zderzają się z obrazami wojny i niepokoju. I nie da się tego wyciszyć kolędą, choćby najpiękniej zaśpiewaną. Można natomiast spróbować nadać temu sens. Może właśnie dlatego przy świątecznych stołach częściej niż zwykle pojawią się rozmowy o solidarności, o bezpieczeństwie, o tym, czym właściwie jest wspólnota w świecie, który rzadko pozwala nam zostać w jednym miejscu na dłużej.
Boże Narodzenie od zawsze było świętem drogi. Drogi do Betlejem, drogi do stajenki, drogi przez śnieg do bliskich. Dziś te drogi są dłuższe, często międzynarodowe, prowadzą przez dworce, lotniska i granice. Ale sens pozostaje ten sam: spotkanie. Nawet jeśli czasem tylko na kilka godzin. Nawet jeśli nie zawsze twarzą w twarz.
Może więc nie chodzi o to, gdzie spędzamy święta, lecz jak bardzo potrafimy być w nich obecni - myślą, odpowiedzialnością i wdzięcznością za to, że wciąż możemy usiąść do stołu bez strachu.
A reszta? Reszta to już tylko dekoracje.
Stary wiatrak za wsią i… UFO?
Ale co w związku z tym bo z artykułu gów.. wynika. Ani ładu, ani składu.
Z Archiwum X
06:15, 2025-11-13
Niebezpieczna sytuacja na przejeździe kolejowym!
A to kicha!
pkp
13:20, 2025-09-26
Pomóżmy małej Agatce! Liczy się każde wsparcie!
W imieniu rodziców Agatki, bardzo prosimy o pomoc 🙏 Dziękujemy redakcji Fakty Piskie za tak wspanialy artykuł.
Monika
17:04, 2025-08-13
Jednogłośne absolutorium i brak wotum zaufania
A u nas w Trzciance wręcz odwrotnie, wszyscy kochają burmistrza a Rada Miejska przyklaskuje mu i z wiernym posłuszeństwem patrzy w oczka szefa. Tylko jakieś plotki o długu ktoś rozsiewa......aaa, to Ci z Wielenia😮
Hi, HI
07:37, 2025-08-01
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz