Do tragedii doszło w poniedziałek po godzinie 18. w Czarnkowie. W trakcie treningu piłka wpadła do płynącej w sąsiedztwie stadionu Noteci.
Mateusz Hempe, choć koledzy odradzali mu wejście do rzeki,rozebrał się i wszedł do wody, by odzyskać piłkę. Wtedy porwał go nurt.
W akcji ratowniczej uczestniczyło siedem jednostek straży pożarnej, trzy łodzie ratunkowe oraz dron z kamerą termowizyjną.
Mężczyznę wydostał na brzeg nurek z grupy wodno-ratunkowej z Piły. Niestety na ratunek było już za późno.
Mateusz Hempe miał 32 lata.
[BANER]0[/BANER]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz